Wpis 2019-10-03, 10:53
Kiedy wchodzę do sklepu i widzę, zagubione oczy dziecka-dziewczynki, która sama niedługo urodzi dziecko nigdy nie mogę pojąć gdzie są, byli rodzice... Gdzie rodzice, którzy wpoją dziecku jakie są konsekwencje zbliżeń z mężczyzną-chłopakiem... Sama zaszłam w ciążę w wieku 17 lat, myśląc, że wiem wszystko o seksie. Tak wszystko i nic. Wszystko to znaczy z tłumaczenia mamusi w domu "Jak chłopiec z dziewczynką pójdą spać razem to może wyjść bobo, nie można spać z chłopakiem za blisko"... Te słowa krążą mi po głowie do dzis. Gdzie konkrety? Gdzie konkret, że trzeba pilnować nie tylko siebie ale również partnera z którym się idzie do łóżka. Gdzie tłumaczenie, że seks w tak młodym wieku to nie przelewki i zabawa? Ze to nie gra lOsowa, ostatnio się udało to tym razem też się uda. Gdzie tłumaczenie, że posiadanie dziecka to również nie jest zabawa tylko juz odpowiedzialność na całe życie... Nie było tłumaczenia, bo to temat tabu. A dlaczego? Dlaczego dziewczyny, które zaczynają się tym interesować nie mogą wiedzieć, że jeden raz może przewazac juz nad każdym innym? Dlaczego nie mogą wiedzieć, że partnera trzeba dobrać odpowiedzialnego? Dlaczego nie mogą zobaczyć jak to na prawdę działa? Pierwsze miłości, randki, alkohol i mama zastroskana "Córcia uważaj"... Na co uważać? Na to żeby przez przypadek "nie spać za blisko chłopaka bo będzie bobo"... Jezu... Średniowiecze... A później telewizja huczy, 17 latka zabiła dziecko, 12 latka urodziła dziecko... A matki przed Telewizorami płaczą i udają, że wpajały dziecku najpotrzebniejszą wiedze.. Oczywiście mamusie strony męskiej nic złego w tym nie widzą, bo to zazwyczaj wina "Pańskiej puszczalskiej corki"... Ludzie edukujmy się, edukujmy dzieci... Nie ma bliskiego spania, nie ma bociana, nie ma kapusty, nie ma potknięcia się i przez przypadek wpadnięcia na penisa. No kurwa nie ma. Są tylko konkrety... Bo to co się teraz dzieje jest totalnym nieporozumieniem, weźcie sprawy w swoje ręce.